Tworząc ten blog, nastawiłam się na obalanie ezoterycznych mitów
dotyczących śnienia. O co chodzi? Osoby niezorientowane w światku
ezoteryków mogą nie wiedzieć, że panuje tam taka dobijająca atmosfera
'mistycymu'. Otóż ezoterycy *w tych czasach jest to już głównie grupa
nastolatków, lub post-nastolatków, wychowanych w dobie internetu i
japońskich kreskówek, a także przeświadczonych, że wystarczy być
odpowiednio 'rozwiniętym duchowo', by mieć władzę nad żywiołami [sic!]*
wzdłuż i w poprzek internetu klepią wyimaginowane przekonanie będące
miksem faktycznych magicznych spostrzeżeń innych ludzi (popartych ich
doświadczeniem) i szczypty poznawanej przez lata (znowu przez innych
ludzi) psychologii snów popartej naukowo.
Najgorsze
(lub najśmieszniejsze) w tym wszystkim jest to, że dyrdymały na temat
snów są kopiowane w całym internecie i osiągnęły już status 'prawdy
potwierdzonej dowodami'.
Przykłady mitów? Proszę bardzo: wystarczy
przed snem poprosić kosmos, by dał nam odpowiedź na pytanie odnośnie
drugiej osoby (co o nas myśli, co czuje, itp.), lub naszej przyszłości w
jakiejś sprawie - i oto we śnie ukaże się odpowiedź.
Co
mnie powala, co sny, których się naczytałam na forach internetowych -
totalnie z dupy, nijak nawet nie nawiązujących do pytania sprzed
zaśnięcia - a jednak taki człowiek potem śmiertelnie PEWIEN, że w tym
śnie jest odpowiedź (tylko ni cholery on sam, ani nikt inny nie potrafi
jej w tym śnie odczytać), jest w stanie się wykłócać o prawdziwość
swojego przekonania.
To jest tylko przykład mitów
sennych. Kolejne, myślę, że będę poruszać w bieżących postach. Ten blog
zdecydowanie nie ma charakteru instruktażowego, nauczającego. Raczej
pouczający, nakierowujący na właściwy tok rozumowania i nawołujący do
wykazania się choć szczątkową ilością zdrowego rozsądku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz