wtorek, 27 sierpnia 2013

wielkie proroctwa

Tytuł tego wpisu jest oczywiście okraszony lekką kpiną, ale rzeczywiście muszę przyznać, że za każdym razem, gdy spotykam się z daną sytuacją (a zdarza się to w ok. 95% przypadków), czuję się, jakbym twarzą odbijała się od poduszki powietrznej w samochodzie.
O co chodzi? Otóż o przeświadczenie masy ludzi, że ich sny są 'prorocze /prekognicyjne /wieszcze'. Jakiejkolwiek używając tu nomenklatury - w internecie panuje powszechny mit, że każdy sen się spełni, znaczy coś niewyobrażalnie istotnego, w jakiś sposób wpłynie na przyszłość.
Nie ludzie. To tak nie działa. Owszem, sny mają ogromne znaczenie dla naszej psychiki, naszej świadomości i samopoczucia, ale to, że obraz senny był piękny, albo przerażający jeszcze nie świadczy o tym, że to się musi ziścić! Trochę pokory i zdrowego rozsądku.

Tak naprawdę przeważająca większość naszych snów (nawet u osób dotkniętych darem widzenia i czynnie praktykujących) to zwykłe obrazy przetwarzane przez nasz mózg. Nawet, jeśli splatają się one w dość sensowne i zastanawiające motywy. Tutaj kłania się fizjologia. Wiele osób nie ma świadomości, że nasz mózg rejestruje o wiele wiele więcej, niż udaje nam się świadomie dostrzec. Nasz zmysł wzroku wyłapuje wszystko, czego dosięgnie, każdy szczegół, ale nasza świadomość ma swoje granice, 'zaklepuje' te obrazy, które potrzebuje, wychwytuje tylko szczątki z tego, co zarejestrował nasz wzrok i co wpisało się do głębi naszej pamięci. Podobnie działa tzw. obraz podprogowy.

Pamiętajcie, że sny są budowane w naszej podświadomości, czyli właśnie z tego wszystkiego, co zapisuje się 'poza nami'. O dziwo, to miejsce jest najtrwalszym i najbezpieczniejszym 'sejfem' przechowywania informacji. To dlatego w snach spotykamy ludzi, widzimy twarze, których nijak nie pamiętamy świadomie - najpewniej są to twarze ludzi, których mijamy na ulicy, i którym nawet się nie przyglądamy, a wychwytujemy 'kątem oka'.

Bardzo często sny 'powszechne' są jakby kontynuacją zdarzeń z rzeczywistości. Nieraz spotkałam się z prośbą o analizę snu typu: ‘Śnił mi się mój ulubiony piosenkarz i się całowaliśmy’ – to oczywiście sen nastolatki. Tego rodzaju sny są po prostu odzwierciedleniem naszych pragnień lub wątpliwości i raczej nie powinniśmy liczyć na to, że analiza takiego snu przybliży nas do spełnienia marzenia… niestety ;)

Oczywiście dość często trafiają się ludziom tzw. sny symboliczne. Nie będę tu się rozdrabniać nad opisywaniem ich specyfiki. Przypomnę tylko, że są to sny, które mają spore znaczenie. Są to sny w moim mniemaniu dość istotne, bo nawiązują do naszej codzienności, naszych problemów, ale również są wskazówką, jak postępować, na co zwrócić uwagę. Często analiza takiego snu pozwala nam zrozumieć siebie, swoje uczucia, a dzięki temu – rozwiązać problemy, sprawy, z którymi sobie nie radzimy. Bardzo bardzo często, sny symboliczne uświadamiają nam, gdzie tkwi przyczyna jakichś naszych niepowodzeń - nawet, jeśli kompletnie nie braliśmy tego pod uwagę. Bywa, że jest to taki dzwonek: "Hej, uważaj!"
Sny symboliczne to sny, które powinno się interpretować. Oczywiście umiejętnie i ostrożnie. Jednak w prośbach o analizę snu zawsze apeluję o rozsądek. Nie każdy sen jest symboliczny, nie każdy ma jakieś przesłanie. Ja zawsze powtarzam, że sny symboliczne należy traktować, jak niezobowiązujący prezent od naszej podświadomości, miły gest. Cieszmy się, jeśli go otrzymamy, ale nie oczekujmy od każdego snu, że będzie tym właśnie 'prezentem'.
Już najbardziej 'bolesnym' dla mnie przypadkiem, z którym się spotykam w internecie, to przeświadczenie ludzi o snach 'proroczych', 'przepowiadających przyszłość'. Osoby związane ze światem magicznym, czy jakąkolwiek praktyką zahaczającą o czynności podobne 'szamanizmowi' (w dużym cudzysłowiu), z transami, medytacją - wiedzą, że sny 'prorocze' są bardzo rzadkim zjawiskiem nawet, u osób z darem widzenia, czy praktykujących jasnowidzenie.
Sen proroczy to ciut więcej, niż symboliczny. Ja sama zazwyczaj używam określenia 'sen prekognicyjny', gdyż 'proroczy' kojarzy mi się z proroctwem, z czymś wielkim, potężnym. Snem proroczym to ja bym nazwała sen przewidujący koniec świata, masową zagładę (o ile faktycznie sen ów by się ziścił).
Definicji snu prekognicyjnego nie podam, ponieważ od strony technicznej jest to sprawa indywidualna. Nie jest sprawą idywidualną jednak to, co później się z tym snem dzieje i jaki ma on wpływ na rzeczywistość. Stopień, w jakim będzie on łączył się z przyszłością bliższą, czy dalszą...
Ale choćby mnie kołem łamali, NIE UWIERZĘ, że ktoś miał 'sen proroczy' typu: śniło mi się coś, a potem dokładnie kropka w kropkę to samo się zdażyło. No nie. Tego se ne da. Zdecydowanie nie u osób niepraktykujących, nie pracujących na snach, a i u takich - z przymrużeniem oka. 
Tak samo, naiwne są twierdzenia, że 'sny prorocze' ma się codziennie (mordka mi się cieszy już pisząc ten tekst :D). Więcej pokory ludzie! I zejdźcie na ziemię, seriously.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz